Największe gwiazdy światowego futbolu sprzed lat, m.in. Brazylijczyk Ronaldinho, Anglik Paul Scholes czy Walijczyk Ryan Giggs dały się namówić na występy w indyjskiej lidze futsalu, która właśnie rozpoczęła rozgrywki pod okiem swego prezydenta... Portugalczyka Luisa Figo – informuje portal sport.pl
Rozgrywki, w których uczestniczą w dwóch grupach drużyny reprezentujące sześć regionów: Chennai, Mumbaj, Kalkuta, Bengaluru, Kochi i Goa potrwają do 24 lipca. Na ten dzień zaplanowano finał.
Oczywiście nie ma co się oszukiwać – gwiazdorzy nie zjechali się tam dla swojego widzimisię, a dostali pewnie za to spore pieniądze i w zamian czarują miejscowych grajków i wniebowziętą publiczność. Oprócz wyżej wymienionych na boiskach Premier Futsalu możemy jeszcze zobaczyć Michela Salgado, Deco czy Hernana Crespo. A organizatorem całej tej imprezy i gościem, który werbuje swoich kolegów z boiska jest Portugalczyk - Luis Figo.
Generalnie jednak trzeba wiedzieć, że cały ten eksperyment nie jest jedynie chwilową fanaberią bogatych Hindusów, a raczej zachętą dla młodych chłopców, by garnęli się do kopania piłki. Ktoś po prostu w Indiach ruszył głową i doszedł do wniosku, że skoro mieszka w drugim pod względem liczby ludności kraju na świecie, to można to fajnie wykorzystać na płaszczyźnie sportowej koncepcja – przyznać trzeba – całkiem słuszna.
Na razie mecze ligi futsalowej przypominają wielkie show skupione na europejskich i latynoskich gwiazdach – na meczach światła wirują jak na dyskotece, gra muzyka, pomalowani ludzie machają balonikami na trybunach, a w środku całego zamieszania dawni piłkarze czarujący piłką.
W całym projekcie swój duży udział ma też bodaj najsłynniejszy gracz futsalu na świecie – Falcao. Jest kimś pomiędzy ambasadorem, a doradcą – promuje markę na świecie, jeździ od telewizji do telewizji i wywiadach opowiada o wielkich perspektywach indyjskiej piłki.
Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy odbędą się kolejne edycje tego turnieju, ale pewne jest jedno – są planowane. Tak jak planowane jest też ściągnięcie kolejnych zawodników, którzy jeszcze kilka lat temu rządzili w poważnej piłce, a teraz – zazwyczaj już z lekkim brzuszkiem – mają szaleć w halówkach przed indyjską publik.
źrodło: sport.pl/weszlo.com