Zbigniew Mirga w sezonie 2015/16 strzelił dla Nbitu trzy gole i zaliczył osiem asyst. Te statystyki nie odzwierciedlają jednak w pełni tytanicznej pracy, jaką wykonał zawodnik dla drużyny w trakcie rozgrywek. „Zibi” to zawodnik wszechstronny, mogący grać na każdej pozycji, co przekłada się na dużą aktywność na boisku. Dziś część druga rozmowy z piłkarzem.
Mówi się, że dla beniaminka trudniejszy jest drugi sezon. Pytanie jednak czy to dotyczy też drużyny już Piasta Gliwice?
- Teoretycznie powinno być trudniej, ale ci zawodnicy, którzy po raz pierwszy mieli okazje grać w ekstraklasie będą czuli już się pewniej. Jako drużyna natomiast, oprócz nazwy - musimy zmienić swoją mentalność. Powinniśmy też do poszczególnych spotkań podchodzić bardziej skoncentrowani i zdeterminowani, tak jak to miało miejsce w I rundzie. To podstawa do osiągnięcia lepszego wyniku – przekonuje rozgrywający Nbitu.
Wiadomo już, że w przyszłym sezonie, tyły Piasta Gliwice zostaną mocno przebudowane. Odeszli m.in. Wojtas i Włodarek.
- Szczególnie będzie mi bardzo brakować Tomka Starowicza, ale nie tylko jako zawodnika. Bardzo cenię go za umiejętności, zaangażowanie, wolę walki. To jest osoba, która wie jak pokierować drużyną, kiedy krzyknąć, kiedy uspokoić grę – zaznacza „Zibi”
Mirga podziela też opinię tych, którzy twierdzą, że kluczem do dobrego wyniku jest mocna obrona.
- Trener musi rozejrzeć się za zawodnikami do gry z tyłu. Solidna defensywa to podstawa. Jak się goli nie traci, to z przodu zawsze jakieś sytuacje się stworzy. Tak było choćby w tych meczach w których wygrywaliśmy – przypomina zawodnik.
W poprzednim sezonie mistrzem Polski został Gatta Zduńska Wola, drużyna w składzie której dominują doświadczeni gracze. Czy w tym kierunku powinni iść trenerzy Piasta Gliwice budując zespół na kolejną kampanię?
- Na pewno w składzie potrzebne są zmiany, choćby dlatego, że kadra nam się wykruszyła. Wiadomo już, że dojdą do nas młodsi, pazerni na grę zawodnicy. Taka mieszkanka rutyny z młodością to chyba najlepsze rozwiązanie – mówi Mirga.
Zawodnicy Nbitu (Piasta) zakończyli już okres roztrenowania. Jeśli chce się jednak być w formie, to nie można czekać na wznowienie treningów.
- Ja zaczynam przygotowania dwa miesiące wcześniej. Podobnie zrobiłem już rok temu. Ćwiczyłem sam i tego paliwa wystarczyło, aby przez cały sezon grać na wysokich obrotach – zaznacza gliwiczanin.
Jak to jednak zrobić, gdy trzeba futsalową pasję godzić z obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi?
- Na półtorej godziny ćwiczeń czas zawsze się znajdzie. Czy po pracy, czy też w trakcie, bo takie mam możliwości. Nie odbędzie się to kosztem rodziny czy obowiązków – przekonuje „Zibi”.
Każdy jednak musi odpocząć.
- Razem z żoną i jej rodziną wybieramy się nad nasze, polskie morze. Tam wypoczywa się mi najlepiej – zdradza rozgrywający Nbitu.
źrodło: Biuro prasowe Nbit Gliwice/