Z klubem związany jest od początku jego istnienia. Pełnił w nim już różne role. Był zawodnikiem, kierownikiem drużyny, kierowcą, trenerem zespołów młodzieżowych, zaopatrzeniowcem, specjalistą do kontaktów z dziećmi i młodzieżą To właśnie on, czyli Adam Tarczyński organizuje i prowadzi spotkania z dziećmi i młodzieżą szkolną podczas których promuje ruch, sport i zdrowy styl życia. Czasem też wciela się w rolę jednej z maskotek, która wyprowadza zawodników na boisko. Co jednak najważniejsze, nie robi tego wszystko dla pieniędzy czy sławy.
- Po prostu sprawia mi to wielką frajdę. Jest też duża satysfakcja, gdy potem ludzie mówią, że wszystko jest zrobione jak należy, a Nbit to klub poukładany i profesjonalnie prowadzony – przekonuje Adaś.
Dla kibica mecz futsalowy trwa z przerwą około 90. minut. Dla Tarczyńskiego i jego kolegów z grupy nazwijmy ją organizacyjną, cała ta sportowa impreza zaczyna się trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego, kończy dwie godziny po meczu.
- Trzeba powiesić banery, przygotować sprzęt dla zawodników, zadbać o catering, a potem to wszystko posprzątać. Każdy z nas zresztą ma całą listę rzeczy do zrobienia przed i po meczu – wyjaśnia Tarczyński.
Perfekcja, pedantyczność i dbałość o szczegóły, tym kieruje się w pracy. Adaś potrafi nawet na wyjazd pojechać trzy godziny wcześniej przygotować stroje dla piłkarzy. Gdy wchodzi się do szatni, to widać ten profesjonalizm. Koszulki wiszą na wieszakach, spodenki, getry są poukładane na miejscach, które zajmują zawodnicy. Podobną dbałość w Polsce o szczegóły można zobaczyć chyba tylko w Legii Warszawa, poziom więc europejski.
- Przyznam, ze to mnie kręci, pedantyczność to mój konik – uśmiecha się Adaś.
W Nbicie w tej chwili pełni funkcję zastępcy kierownika drużyny, a zo robi poza klubem? Zawód - nauczyciel, prywatnie – mąż i przykładny tata, pasjonat sportu, a przede wszystkim Futsalu.
Wszystkie więc kluby mogą pozazdrościć, że Nbit Gliwice ma takiego człowieka od zadań specjalnych..,
Źródło: Biuro prasowe Nbit Gliwice.
